sobota, 7 marca 2015

05-03-2015 Lao Che w Atlantic

Lao Che, Atlantic

Lao Che, Atlantic

Lao Che, Atlantic


Lao Che, Atlantic
Nie dalej jak dwa dni wcześniej, znajomy redaktor (Tomek) śmiał się, że na koncerty chodzę wcześniej nie słuchając zespołu. Pierwszy raz w ten sposób słyszałem na przykład Fink czy Fismola.
Lao Che znam od dawna, właśnie, od dawna. Kolega z redakcji, który pisał recenzję tego wydarzenia uświadomił mnie, że ominęły mnie tylko trzy płyty. Płodni są niesamowicie od woodstocku kilka lat temu. Sam koncert spełnił wszystkie moje oczekiwania, niestety dobił również chore plecy (narzędziem wykonawczym był łokieć jakiegoś licealisty i ciężki sprzęt). Przy okazji dowiedziałem się również, że w Polsce nie mamy szkoły dla oświetleniowców. Mamy uczelni związanych z foto od zakichania, kilka dla akustyków... i tłum oświetleniowców-samouków. To wiele wyjaśnia,szczególnie gdy patrzy się na niektóre kluby wywołujących ciarki u trójmiejskich fotografów..

Ps. Ostatnio ktoś mi zarzucił, że mało zdjęć wrzucam w poście, specjalnie dla tej osoby link do galerii tutaj

1 komentarz:

  1. Moim zdaniem ilość zdjęć jest całkiem spoko, podoba mi się również jakość i ich wykonanie, ale to pewnie kwesti dobrego sprzętu.

    OdpowiedzUsuń